Kolebki starożytnych cywilizacji.
wszędzie zbiee w kategoriach osadniczych. Dla nich podstawowe znaczenie ma pojawienie się miast. Samo określenie
“cywilizacja” po chodzi od łacińskiego słowa civitas (miasto), tak jak słowo “urbanizacja” pochodzi od łacińskiego urbs
(miasteczko), zaś termin “polityczny” wywodzi się od greckiego słowa polis (miasto-państwo). Kwestia pochodzenia miast
ściśle łączy się z dyskusją na temat cywilizacji i nie może być bez niej rozwiązywana. Jest zatem ważne, ażeby ustalić wiele
typowych dla danej cywilizacji cech takich jak obecność pisma, występowanie monumentalnej architektury i rozwiniętej
sztuki, które nie zawsze muszą wiązać się z istnieniem dużych ośrodków miejskich. Kultury Majów w Ameryce środkowej czy
Khmerów w Kambodży (XI wiek n.e.) były często określane jako “cywilizacje bez miast”. Natomiast wczesne ludne osady,
takie jak Jerycho czy Catal Huyuk mogą nie wykazywać dodatkowych cech, uzasadniających stosowanie terminu
“cywilizacja”.
Geografowie przestrzegają, ażeby nie określać miast tylko na podstawie gęstości zaludnienia. Dany ośrodek musi
spełniać funkcję “centralnego miejsca”, służyć wiejskiemu zapleczu, a dopiero potem może być określony jako miasto.
Współcześni antropolodzy podkreślają zorganizowanie społeczeństwa pomijając często określenie “cywilizacja”, ponieważ jest
ono bardzo trudne do sprecyzowania i mówią chętniej o “etapie państwowym organizacji socjopolitycznej”. W ujęciu
antropologów jest to raczej społeczeństwo warstwowe aniżeli klasowe, w którym pozycja społeczna jest często określona
przede wszystkim na podstawie pokrewieństwa. Utrzymywanie władzy państwowej w tych społeczeństwach ma polegać na
zalegalizowanym użyciu siły: władca posiada prawa i obowiązki, które wykraczają poza jego osobiste stanowisko. Jakkolwiek
określenie to wydaje się zasadniczo słuszne, to kłopot w tym, że trudno jest dostosować je do dawnych społeczeństw, o
których organizacji często wiemy zbyt mało.
Może właśnie dlatego antropolog Clyde Kluckhon zaproponował proste, ale zarazem bardzo przydatne określenie.
Jego terminy “mieszkaniec miasta” i “miasto” dość luźno kategoryzują społeczeństwa na podstawie obecności przynajmniej
dwóch spośród następujących cech: istnienia osad zamieszkiwanych przez co najmniej 5000 osób, pisma i występowania
monumentalnych centrów obrzędowych.
Być może żadne z tych kryteriów nie jest całkowicie wystarczające, jednak podejście zaproponowane przez
Kluckhona jest powszechnie przyjmowane. Każdą “cywilizację”, “społeczeństwo miejskie” czy “wczesne państwo” należy
widzieć jako szczególną formę kultury ludzkiej. Inaczej mówiąc, kultura ludzka to środek, który człowiek wynalazł, ażeby móc
“wygrać” ze środowiskiem naturalnym wykraczając poza i ponad swoje genetyczne możliwości, co też odróżnia go od innych
gatunków zwierząt. Począwszy od wyrobu i użytkowania narzędzi oraz rozwinięcia skomplikowanego języka w celu
porozumiewania się, człowiek stworzył w ciągu tysiącleci bogatą kulturę i choćby tylko z tego właśnie względu urodzone dziś
dziecko przychodzi na świat inny od tego sprzed 40000 lat. W tym sensie kultura jest przekazywana z pokolenia na pokolenie,
kształtując rozwój i wykształcenie dziecka. Dlatego członek jednego społeczeństwa może rozwijać się i żyć odmiennie od
człowieka należącego do innego kręgu kulturowego. Kultura, w której przyszło nam się urodzić, kształtuje nas od pierwszych
dni, i to właśnie odróżnia nas od naszych przodków z okresu zlodowaceń.